Strefa Pracownika

PANDEMIA A STRES

Rozmowa z prof. dr hab. Janem F. Terelak:

Jakie nowe czynniki stresogenne w pracy pojawiły się w ostatnim roku w związku z pandemią?

prof. dr hab. Jan F. Terelak: Pandemia o takim zasięgu globalnym jest zupełnie nowym doświadczeniem dla Homo sapiens i w tym sensie nowe czynniki stresogenne wynikają przede wszystkim z braku doświadczenia dotyczącego indywidualnego radzenia sobie z tym zagrożeniem, jak i społecznego zarządzania kryzysowego.

O braku doświadczenia jednostkowego na temat zagrożenia pandemicznego, świadczą cztery typy postaw wobec COVID-1:

      a) wierzący w naukę,
      b) zaprzeczający nauce,
      c) nie rozumiejący nauki,
      d) wierzący w magię.

W przypadku typów b, c, d mamy do czynienia z antropomorfizacją naturalnych zjawisk przyrody, która jest pochodną kształcenia w zakresie biologii uczniów bez zrozumienia, gdy formują w obiegu komunikacji społecznej slogany typu: „wirus zabija”, „wirus się przenosi…”, „wirus jest agresywny”, „Covid jest nieprzewidywalny”, itp., wypierając ze świadomości, że główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa po świecie jest międzykontynentalny transport lotniczy, który w roku 2018 utrzymywał w ciągu jednego dnia 200 tysięcy samolotów jednocześnie. Tak więc to nie wirus zaatakował świat, gdyż dokonali tego ludzie i nadal dokonują nie stosując się do obowiązku ograniczenia kontaktów osobistych (izolacja socjalna) czy noszenia poprawnych i poprawnie założonych maseczek. Nie wynika to z dyrektyw rządowych, ale wprost z etosu społecznej odpowiedzialności za siebie i innych. Nie jest to tylko nakaz moralny, ale wprost egzystencjalny, który wcale nie stoi w sprzeczności z wiarą w magię, wolnością jednostki i jest pochodną standardów prospołecznego zachowania się kulturalnego.

Czy fakt, że pandemia i związane z nią obostrzenia trwają już prawie rok sprawia, że przyzwyczailiśmy się i uodporniliśmy na stres z nią związany? Czy na czynniki stresogenne można się uodpornić?

Nim odpowiem wprost na to pytanie, zacznę od konstatacji, że przyzwyczajenie się do sytuacji pandemicznej zależy w dużej mierze od zarządzania kryzysowego w poszczególnych krajach na świecie. Tymczasem należy zauważyć, że nie ma na całym globie obowiązujących standardów dotyczących zarządzania kryzysowego ani jednego super koordynatora (typu ONZ) w sytuacji pandemii z kilku powodów.

Po pierwsze nikt na świecie nie ma doświadczenia na temat globalnej pandemii, gdyż w całej historii Homo sapiens jest to pierwszy taki przypadek. Dlatego wszystkie rządy eksperymentują na obywatelach swoich państw, ewentualnie na bieżąco dzieląc się doświadczeniami innych krajów.

Po drugie nie można precyzyjnie prognozować dynamiki pandemii, gdyż zachorowania mają charakter stochastyczny (przypadkowy), a nie liniowy. 

Po trzecie rządy wszystkich państw opracowują i ogłaszają lepsze lub mniej skuteczne działania profilaktyczne (zachowanie dystansu społecznego, maseczki i higiena osobista), lecz ich skuteczność zależy od poszczególnych obywateli, na zachowanie których rząd ma ograniczony wpływ. Po czwarte postawa konsumpcyjna przeciętnego człowieka i magia dobrostanu i wolności osobistej, głoszone przez skrajny humanizm, przy niskiej wiedzy o prawach przyrody, ułatwiają zarażanie innych przez innych w sposób niekontrolowalny.

Po czwarte społeczeństwa kapitalistyczne uzależniają ludzi w wieku produkcyjnym od pracodawcy, co w okresie pandemii prowadzi do utraty środków produkcji (zamykanie firm) i środków do życia.

Po piąte sama izolacja socjalna jako ważny środek profilaktyki społecznej prowadzi z jednej strony do podjęcia próby adaptacji do funkcjonowania w nowych warunkach środowiska z ograniczonym poziomem stymulacji (bodźcowej, informacyjnej, emocjonalnej), co jest stanem dyskomfortowym dla mózgu z powodu „głodu zmysłów”, który domaga się wyjścia z tej sytuacji np. przez zachowania antycovidowe lub myślenie magiczne, że prawa natury nas nie obowiązują. Ciekawy problem społeczny wiążący się z zachowaniami antypandemicznymi przypomina opisywany przez Miguela Cervantesa „wyimaginowany świat” Don Kichota, będący alegorią ludzi, którzy wierzą swoim mrzonkom, dotyczącym magicznej mocy panowania nad Covid-19. Przy tym urojenia te są tak przemożne, że odrzucają wszelkie racjonalne argumenty i nie są w stanie dostrzec różnicy, między wyrządzaniem realnej szkody sobie lub innym z otoczenia, a imaginacją swojej wolności i wyjątkowości.

Po szóste nikt na podstawie statystyki liniowej nie potrafi trafnie przewidzieć jak długo będzie trwała pandemia, zaś dotychczasowe prognozy mają charakter probabilistyczny. Tak więc czy chcemy czy nie, musimy się przystosować do sytuacji pandemicznej, ponosząc koszty zdrowotne i psychiczne. Wreszcie własne doświadczenia z izolacji pandemicznej urealnią nasze marzenia dotyczące kolonizacji innych planet, jak np. Marsa, gdzie z powodu śmiertelnego promieniowania kosmicznego (brak atmosfery, która chroni naszą Ziemię, a którą niszczy nasza cywilizacja techniczna) będziemy w permanentnej izolacji (zamknięte pomieszczenia lub szczelne kombinezony kosmiczne na zewnątrz) przez cały czas.

Jak pandemia i izolacja, z jaką mamy do czynienia od kilku miesięcy, wpływa na nasze funkcjonowanie w sferze psychologicznej?

Zacznę od wspomnienia czasów studenckich związanych z wykładem światowej sławy filozofa prof. Romana Ingardena na temat “Determinizmu vs indeterminizmu”. Wychowany na filozofii zakładającej wolną wolę człowieka nie mogłem sobie z tym dylematem poradzić przez wiele lat mojej praktyki psychoterapeutycznej. Obserwacja życia moich pacjentów (klientów), a więc najważniejsze kryterium w naukach empirycznych, pozwoliła mi na zrozumienie, że indeterministyczna esencja człowieka zostaje poddawana przez całe życie jego egzystencji różnym deterministycznym sytuacjom, z którymi człowiek musi sobie poradzić, korzystając z własnej inteligencji i doświadczeń społecznych (wiedza).

Właśnie z taką ekstremalnie deterministyczną sytuacją ze strony natury, czyli wirusa Covid-19, mamy obecnie do czynienia, która z jednej strony wymusza na Homo sapiens zachowania profilaktyczne i prospołeczne w postaci izolacji socjalnej, a z drugiej – inteligentne i prospołeczne zachowania w skali globalnej, skoncentrowane na tworzeniu szczepionek, abstrahując od negatywnych kosztów emocjonalnych.

Kosztami psychologicznymi związanymi z ekstremalną izolacją intensywnie zajmowali się naukowcy od drugiej połowy XX wieku, głównie z odległej perspektywy długotrwałych lotów kosmicznych i kolonizacji innych planet i obiektów pozaziemskich, nie przypuszczając, że wiedza ta może być przydatna w zrozumieniu zachowań ludzi w sytuacji izolacji pandemicznej.

Wpływ ten opisano w literaturze naukowej jako „syndrom izolacji” (lub „syndrom zimowników antarktycznych”) z takimi objawami jak: podwyższony poziom lęku, zmienność nastroju, nadmierna drażliwość, wzrost zachowań agresywnych, skłonność do używek psychoaktywnych, nadużywanie alkoholu, depresje i lekomania.

Pocieszające jest to, że zachowania te mają charakter adaptacyjny, więc nie mają charakteru trwałych zaburzeń (jeśli nie dopuścimy do uzależnienia się od leków czy używek) i po zakończeniu pandemii powrócimy do poprzedniego stanu własnego zdrowia psychicznego.

Mogą być też skutki pozytywne w postaci postaw prospołecznych i wzrostu świadomości dotyczącej obowiązujących praw przyrody w procesie adaptacji do środowiska ekstremalnego w relacji do nowych strategii rdzenia sobie ze stresem życia.

Jak sobie radzimy z tą izolacją pandemiczną?

Współczesne dane naukowe na temat objawów spowodowanych izolacją pandemiczną dostarczają wiele ciekawych informacji na temat zmagania się izolacją socjalną. I tak np. około 70% respondentów uzyskało średnie wyniki w zakresie lęku przed COVID-19, a wśród czynności zaradczych badani wymieniali częściej niż przed pandemią: ćwiczenia fizyczne, słuchanie muzyki, czytanie książek, spędzanie czasu z dziećmi i partnerami, prace ogrodowe, telefonowanie do przyjaciół i bliskich, angażowanie się w hobby, sprzątanie domu, gotowanie i jedzenie, picie alkoholu i palenie, więcej modlitw, prace domowe, natrętne mycie rąk, zachowywanie bezpiecznego dystansu, wizyty u lekarza lub psychologa w celu złagodzenia lęku, oraz unikanie myślenia o sytuacji pandemii, nie oglądanie wiadomości TV i statystyk dotyczących COVID-19.

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.